Z cyklu KLAUZULE NIEDOZWOLONE. Zgubne skutki stosowania schematów

Są takie postanowienia, które powszechnie uważa się za standardowe. Jak przez staroświecką kalkę, wciąż są wprowadzane do umów i różnego rodzaju regulaminów, tak dla formalności. Okazuje się jednak, że mogą sprowadzić duże kłopoty finansowe na proponującego takie rozwiązania przedsiębiorcę.

Przykładem wspomnianej we wstępie klauzuli, przypuszczalnie jednej z najczęściej stosowanych, a niedozwolonej w obrocie z konsumentami, jest: „W sprawach nieuregulowanych niniejszym Regulaminem zastosowanie mają przepisy Kodeksu Cywilnego”.  Pozornie niewinne stwierdzenie budzi szereg pytań. Czy do umów z konsumentami nie wolno stosować przepisów Kodeksu cywilnego? Jeśli tak, dlaczego? Jakie przepisy wobec tego mają regulować realizowane z nimi transakcje?

Podejmując próbę odpowiedzi na te pytania należy podkreślić, że w przepisach Kodeksu cywilnego nie ma niczego niewłaściwego. Ich stosowanie do umów z konsumentami jest jak najbardziej słuszne. Problem tkwi w tym, że bardzo rzadko bywa tak, aby do konkretnej umowy z konsumentem miały zastosowanie wyłącznie przepisy Kodeksu. Najczęściej podlega ona również regulacjom zawartym w innych ustawach, jak choćby w  ustawie o prawach konsumenta.

Podstawowa zasada nie wywoływać dezorientacji

Do poruszanej kwestii odniósł się Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Stoi na stanowisku, że stwierdzenie, że do danej umowy mają zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego, to tylko połowa prawdy. Z tego wywodzi zaś, że takie postanowienie może wprowadzać konsumentów w błąd. A co za tym idzie wywołać w nich mylne przekonanie, że przepisy innych ustaw nie mają zastosowania. A przecież mają. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Sąd Apelacyjny w Warszawie uznają, że postanowienia wzorców umów stosowanych w obrocie z konsumentami nie mogą wywoływać w konsumentach dezorientacji. W postanowieniu tego rodzaju, jak omawiane, w ramach przestrzegania dobrych obyczajów, zdaniem sądów powinna znaleźć się pełna informacja na temat tego, jakie przepisy prawa regulują kwestie nieuregulowane w umowie stron, albo też kwestia ta powinna zostać w ogóle pominięta.

Lepiej wcale niż zbyt mało

Tworząc wzorzec umowny kierowany do konsumenta trzeba zatem zachować ostrożność. Okazuje się, że lepiej nie napisać nic, czego zamieszczenie nie jest obowiązkowe, niż narazić się na zarzut stosowania klauzuli abuzywnej. Wspomniana klauzula jest doskonałym dowodem na to, że przy redagowaniu wzorców umów, które będą funkcjonowały w obrocie konsumenckim, nie warto polegać na stosowanych powszechnie schematach. Dla własnego bezpieczeństwa finansowego i budowanej z wysiłkiem reputacji rozsądnie jest zachować daleko posuniętą ostrożność.

 

Więcej z cyklu klauzule niedozwolone  tutaj.

Zobacz również: