"Kup teraz" a towaru brak. Kłopoty z umową sprzedaży w sklepach internetowych

12 czerwca 2024

Kto z nas nie miał do czynienia z sytuacją, w której sklep internetowy anulował jego zamówienie? Powody bywają różne. Do najpowszechniejszych należą błąd w cenie i niedostępność towaru wystawionego na sprzedaż. Regulaminy sklepów internetowych lawirują, a ustalenie momentu zawarcia umowy sprzedaży nie jest oczywiste. Warto przyjrzeć się rozstrzygnięciu UOKiK, które podważa dotychczasowe praktyki sprzedawców internetowych.

 

Praktyka regulaminów sklepów internetowych

Sprzedawcy od wielu lat starają się minimalizować ryzyko konsekwencji związanych z anulowaniem zamówień. W tym celu w regulaminach sklepów internetowych zamieszczają postanowienia, że zawartość strony sklepu nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego. Jest to jedynie zaproszenie do składania ofert przez konsumentów. Regulamin określa wówczas, że do zawarcia umowy sprzedaży dochodzi nie w momencie złożenia zamówienia, lecz dopiero z chwilą potwierdzenia przez sprzedawcę przyjęcia zamówienia do realizacji lub w innym określonym momencie.

 

Ocena prawna takiego rozwiązania

W mojej ocenie dopuszczalność takiego rozwiązania jest dyskusyjna. Przyjrzyjmy się wyrokowi Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2016 r. Sąd stwierdził (w uproszczeniu), że jeśli witryna internetowa wygląda jak sklep (tj. nie służy tylko do prezentacji oferty, ale przede wszystkim do składania zamówień) to jest sklepem. W konsekwencji:

„Skoro pozwany zamieszcza na swojej stronie internetowej wszelkie niezbędne do zawarcia umowy dane (tj. opis towaru i jego cenę) to umieszczona na stronie internetowej informacja dotycząca sprzedaży określonego towaru stanowi ofertę w rozumieniu kodeksu cywilnego, a przyjęcie takiej oferty poprzez dokonanie zakupu towaru (złożenie zamówienia na stronie internetowej) po wskazanej cenie stanowi zawarcie umowy na warunkach określonych w ofercie i będzie skutkowało powstaniem po stronie konsumenta roszczeń odszkodowawczych w razie niewykonania lub nienależytego wykonania mowy przez przedsiębiorcę (wyrok SOKiK z dnia 11.05.2016 r., sygn. akt XVII AmC 1628/15).

Wyrok zapadł ponad 7 lat temu, a wciąż brzmi jak rewolucja w branży e-commerce, bo przecież „wszyscy tak robią”.

 

Sprawa Amazon EU SARL

Z ogromnym zainteresowaniem wyczekiwano decyzji kończącej postępowanie w sprawie Amazon EU SARL, która w Polsce prowadzi platformę Amazon.pl. Od wielu już miesięcy było wiadomo, że Prezes UOKiK przygląda się stosowanym przez tę platformę rozwiązaniom. Szczególne zainteresowanie budził proces zakupowy w kontekście warunków sprzedaży obowiązujących na tej platformie. Zgodnie z tymi warunkami do zawarcia umowy miało dochodzić w momencie potwierdzenia konsumentowi wysłania produktów.

 

Decyzja Prezesa UOKiK

W marcu 2024 r. Prezes UOKiK nałożył na Amazon EU SARL w sumie ponad 30 mln zł kary. Sporą jej część – prawie 10 mln zł – wymierzył za stosowanie praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów. Chodziło o „wprowadzanie konsumentów w błąd co do momentu zawarcia umowy sprzedaży w serwisie Amazon.pl w modelu sprzedaży detalicznej przez stosowanie sformułowań: „Kup teraz” i „Przejdź do finalizacji zakupu”, co wskazuje na to, że zatwierdzenie przycisku „Kup teraz” na etapie „Kasy” (obecnie: „Finalizacji zakupu”) oznacza zakup produktów, podczas gdy zgodnie z warunkami sprzedaży Amazon EU SARL do zawarcia umowy sprzedaży dochodzi w momencie potwierdzenia konsumentowi wysłania produktów”. Informacja dla zainteresowanych: mówimy o decyzji z 26.03.2024 r., nr DOZIK-5/2024.

 

Rozstrzygnięcie i wnioski

Rozstrzygnięcie jest zaskakujące z kilku powodów.

  • Po pierwsze Prezes UOKiK zdaje się co do zasady dopuszczać stosowanie rozwiązania, które odracza moment zawarcia umowy z konsumentem do chwili późniejszej niż złożenie przez niego zamówienia.
  • Po drugie wydaje się, że Prezes UOKiK nie ma też nic przeciwko odroczeniu tego momentu aż do chwili, w której sprzedawca wyśle konsumentowi zamówiony przez niego towar.
  • Po trzecie, dopuszcza pobieranie od konsumenta płatności jeszcze przed zawarciem z nim jakiejkolwiek umowy. 

Z uzasadnienia wynika, że tym, co wzbudza zastrzeżenia Prezesa UOKiK, jest jedynie kontekst, w jakim te warunki mają obowiązywać. A kontekst jest taki, że w procesie składania zamówienia jako ostatni mamy przycisk „Kup teraz”. To – zdaniem Prezesa UOKiK – wprowadza konsumentów w błąd. Treści zamieszczone na stronie Amazon.pl sugerują bowiem inny moment zawarcia umowy (teraz) niż treści zamieszczone w ogólnych warunkach sprzedaży (w momencie potwierdzenia konsumentowi wysłania produktów).

Stanowisko jest jak najbardziej słuszne. Można mieć jednak wątpliwości natury bardziej podstawowej, a mianowicie takiej, czy ten kontekst to faktycznie jedyny problem w analizowanej sprawie. Może informacja o tym, że zawartość sklepowej witryny nie stanowi oferty, powinna się znaleźć bezpośrednio przy produkcie, a nie zostać „zaszyta” w regulaminie sklepu? Czy ocena sytuacji naprawdę zależy od nazwy przycisku? Zmiana nazwy z „Kup teraz” na inną, niesugerującą zawarcia umowy w chwili jego użycia, wpłynęłaby na ocenę? Na jakiej podstawie, skoro nie umownej, sklep ma pobierać od konsumentów płatności?

Decyzja Prezesa UOKiK w sprawie Amazon przyniosła nowe pytania. Przede wszystkim jednak nadal mamy wątpliwości, czy Prezes UOKiK dopuszcza odraczanie momentu zawarcia z konsumentem umowy sprzedaży w sklepie internetowym.

radczyni prawna Anna Oponowicz

Zobacz również: