Przedsiębiorca w wojennej rzeczywistości. Jak uniknąć naruszenia sankcji?

Europa sukcesywnie nakłada na Rosję i Białoruś kolejne sankcje. Za nami już osiem pakietów sankcyjnych, a w mediach co chwilę pojawiają się nowe szacunki, jak wiele Rosja już przez nie straciła i jeszcze straci.  Z punktu widzenia europejskich przedsiębiorców równie dotkliwe może okazać się naruszenie sankcji, a o to – jak się okazuje – wcale nie jest trudno.

Przepisy sankcyjne wprowadzają stosunkowo szerokie ograniczenia w relacjach handlowych z Rosją i Białorusią. Skonstruowano je tak, aby zniechęcić europejskich przedsiębiorców do jakichkolwiek relacji handlowych z tymi krajami.

Niedozwolone transakcje nawet te przez pośrednika

Z punktu widzenia przedsiębiorcy kluczowa jest informacja, że przepisy  sankcyjne zakazują podejmowania określonych działań zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. To z kolei oznacza, że zakazy można naruszyć nie tylko dokonując bezpośrednio niedozwolonej transakcji. Do naruszenia sankcji można także doprowadzić w sposób pośredni – na przykład na skutek niezachowania ostrożności, której oczekuje się teraz od każdego przedsiębiorcy.

Przykładem może być sprzedaż towarów, których dostawy do Rosji są zakazane (np. farby), za pośrednictwem przedsiębiorcy z innego kraju (np. Turcji). Formalnie nie obowiązuje zakaz sprzedaży farb do Turcji. Kraj ten jednak powszechnie postrzegany jest jako sprzyjający Rosji. Faktycznie na rynku obserwuje się próby przeprowadzania przez niego towarów, które nie mogą z Europy wjechać wprost do Rosji. Obecnie europejscy przedsiębiorcy muszą być świadomi, że takie działania mogą w sposób pośredni naruszać sankcje.  Wykorzystując tą wiedzę powinni  szczególnie starannie weryfikować kontrahentów z krajów objętych szczególnym ryzykiem lub powiązanych z tymi krajami.

Nie tylko transakcje zagraniczne pod kontrolą

Wbrew pozorom temat nie dotyczy wyłącznie tych przedsiębiorców, którzy dokonują transakcji zagranicznych. Aktualnie weryfikować trzeba właściwie każdego kontrahenta. Nawet w Polsce spółki mogą być przecież zakładane w przez obywateli Rosji i Białorusi. Osoby te mogą również zasiadać w ich organach. Wejście w relację handlową z taką spółką może zaś doprowadzić do pośredniego naruszenia zakazów określonych w przepisach sankcyjnych.

Podobnie, wciągnięcie podmiotu na listę podmiotów, których zasoby gospodarcze zostają zamrożone, oznacza nie tylko to, że takiemu podmiotowi nie można niczego dostarczyć, ale również to, że nie można od niego niczego otrzymać.

Jak uchronić się przed zarzutem naruszenia sankcji?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Absolutne podstawy, które należy wdrożyć w każdym przedsiębiorstwie, to:

  • weryfikacja, czy kontrahenta, jego wspólników, członków zarządu, rad nadzorczych nie ma na polskich lub europejskich listach sankcyjnych. Jeśli okaże się, że jest – należy odstąpić od transakcji;
  • weryfikacja, czy dostawę towaru/ usługi w jakikolwiek sposób ograniczają przepisy sankcyjne. Jeśli tak, należy szczegółowo ustalić warunki tego ograniczenia;
  • odbieranie od kontrahentów oświadczeń, że nie naruszają oni przepisów sankcyjnych i nie będą wykorzystywać nabytych od  towarów lub usług sprzecznie z celem tych przepisów.

Weryfikacja kontrahentów nie taka prosta

Powyższe środki wydają się proste, lecz niestety to tylko pozory. Weźmy pod lupę choćby transakcję z osobą niefigurującą wprawdzie na listach sankcyjnych, lecz powiązaną rodzinnie z osobą, która na nich figuruje. Taką czynność też można uznać za pośrednio naruszającą sankcje.

Podobnie, przedstawiciele wielu profesji nawet nie wiedzą, że objęły ich sankcyjne przepisy. Tak na przykład architekci, inżynierowie, informatycy i prawnicy od 7 października 2022 r. co do zasady nie mogą świadczyć (i znów: ani bezpośrednio, ani pośrednio) usług na rzecz osób prawnych, podmiotów lub organów z siedzibą w Rosji.

Niestety praktyka pokazała także, że niejeden zagraniczny kontrahent, którego polski przedsiębiorca poprosił o podpisanie oświadczenia o respektowaniu sankcji, obraził się i zagroził zerwaniem relacji gospodarczych.

Wniosek z tego taki, każdy przedsiębiorca powinien dołożyć najwyższej możliwej dla niego staranności, aby zminimalizować ryzyko naruszenia sankcji. Dla każdego najwyższa staranność będzie oznaczała coś innego. Znaczenie będzie miała specyfika rynku, skala działalności, a także profil kontrahentów.

 

Wokół tematu sankcji narosły już pewne mity, które, jak się czasami okazuje, niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Warto poświęcić chwilę, aby oszacować ryzyko naruszenia sankcji w przedsiębiorstwie. Czy można zrobić coś, aby to ryzyko ograniczyć? Trzeba mieć bowiem świadomość, że naruszenie niektórych sankcji wiąże się z ryzykiem nałożenia kary pieniężnej do 20 mln zł, a nawet karą pozbawienia wolności (minimum 3 lata).

radca prawny Anna Oponowicz

Zobacz również: