Fragment większego utworu także podlega ochronie prawnoautorskiej

Słynna fraza „Wsiąść do pociągu byle jakiego” to fragment piosenki „Remedium” wykonywanej przez Marylę Rodowicz, do której słowa napisała Magdalena Czapińska. Polskie Koleje Państwowe S.A. w latach 2009 i 2015, bez zgody autorki tekstu, dwukrotnie wykorzystały tę frazę w swoich kampaniach promocyjnych. Zmodyfikowany tekst brzmiał „Wsiądź do pociągu … byle naszego” i „Wsiądź do pociągu byle jakiego albo … do mojego”. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał działanie PKP za naruszające prawa autorskie Magdaleny Czapińskiej. Zasądził na jej rzecz ponad 100 tys. złotych odszkodowania.

Sąd Apelacyjny przyznał, że samych słów jako takich nie można traktować jako utwór. Jeżeli jednak stanowią centralny jego punkt, nadając całej piosence oryginalny, nietuzinkowy i odmienny charakter, mogą podlegać ochronie. Co więcej stwierdził, że użyta przez PKP fraza stanowi bezpośrednie i oczywiste dla każdego odbiorcy nawiązanie do utworu „Remedium”. Niewątpliwym celem takiego działania było wywołanie u odbiorców pozytywnych skojarzeń związanych z piosenką.  W kampanii reklamowej wykorzystano bowiem najpopularniejszy oraz najbardziej rozpoznawalny fragment utworu.

Sąd ocenił, że w haśle reklamowym została dokonana parafraza utworu, ponieważ chodzi w nim nie o byle jaki pociąg, a o pociąg obsługiwany przez PKP.  Taka modyfikacja tekstu zmieniła jego pierwotne znaczenie w kierunku zakładanym w kampanii reklamowej. Doszło zatem do stworzenia utworu zależnego do utworu pierwotnego. W konsekwencji, w ocenie sądu wykorzystanie tej frazy, jako hasła reklamowego, stanowiło naruszenie autorskich praw majątkowych i osobistych powódki. W szczególności naruszono prawo do integralności i prawo do nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

Omówione rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego budzi jednak wątpliwości w doktrynie. Wielu autorów wskazuje, że przyznanie ochrony prawnoautorskiej takim fragmentom utworów jest podejściem zbyt daleko idącym.

 

 

 

 

 

 

Zobacz również: