PROJEKTANT NIE ODPOWIADA ZA BRAKI W REJESTRZE ZABYTKÓW. KOLEJNA WYGRANA KANCELARII

PROJEKTANT NIE ODPOWIADA ZA BRAKI W REJESTRZE ZABYTKÓW. KOLEJNA WYGRANA KANCELARII

Projektant nie ponosi odpowiedzialności za zaniechania organów w zakresie nieprawidłowego prowadzenia rejestru zabytków. Takie rozstrzygnięcie, korzystne dla naszego Klienta, wydał Sąd w sprawie dotyczącej wykonania dokumentacji projektowej przebudowy budynku użytku publicznego. Kancelaria Radców Prawnych Bieluk i Partnerzy z sukcesem reprezentowała architekta – powoda w sporze z jedną z gmin miejskich.

Architekt wygrał przetarg publiczny i zawarł z gminą umowę na wykonanie dokumentacji technicznej na przebudowę i adaptację budynku użytku publicznego. Zgodnie z umową, cześć należnego wynagrodzenia za dzieło miała być płatna po protokolarnym odbiorze dokumentacji. Architekt wykonał zleconą dokumentację. Dokonał jednocześnie weryfikacji w dostępnych rejestrach i ewidencjach, czy na obszarze przyszłej inwestycji nie znajdują się zabytki objęte ochroną prawną. Okazało się, że teren ten nie był ujęty w rejestrach oraz ewidencjach zabytków. Na tej podstawie, autor dokumentacji odstąpił od przeprowadzania konsultacji jej treści z konserwatorem zabytków. Kompletna dokumentacja projektowa została protokolarnie odebrana przez przedstawicieli gminy, którzy nie zgłosili do niej żadnych uwag.

Na etapie pozyskiwania przez gminę pozwolenia na budowę, okazało się, że – zdaniem konserwatora zabytków – pomimo braku wpisów w stosownych rejestrach, na obszarze objętym projektem znajduje się stanowisko archeologiczne (zabytek) objęte ochroną prawną. W związku z powyższym, konserwator  negatywnie zaopiniował przygotowaną dokumentację. Gmina nie zaskarżyła postanowienia konserwatora. Powołując się na nie, zarzuciła architektowi wadliwość wykonanego dzieła i odmówiła zapłaty, wskutek czego sprawa trafiła do sądu. Co więcej, pozwana gmina w toku procesu podnosiła, że dzieło zostało wykonane wadliwe. Zdaniem gminy architekt, już na etapie tworzenia projektu, powinien dokonać jego konsultacji z konserwatorem.

Uwzględniając powyższe, Sądy obu instancji w całości podzieliły stanowisko architekta. Wskazały, że nie miał on obowiązku wystąpienia o uzgodnienie dokumentacji do konserwatora, ponieważ ani w rejestrze zabytków, ani w gminnej ewidencji zabytków, nie było zewidencjowanych zabytków na terenie inwestycji. Sądy uznały również, że projektant wykazał się należytą starannością i nie ponosi odpowiedzialności za zaniechania organów polegające na nieprawidłowym prowadzeniu rejestru zabytków.
Reasumując, brak prawidłowej komunikacji na linii konserwator zabytków – gmina, nie może pociągać negatywnych skutków dla architekta. Projektant działał  w zaufaniu, że rejestry zabytków nie zawierają błędów. Dokonał należytej weryfikacji ich treści , a co tym idzie, wykonane w oparciu o nie dzieło, jest prawidłowe.

Zobacz również: